Komu mogę powiedzieć o tej zaczepce?

Lucine

Dokładnie przed chwilą, przy powrocie z biblioteki mnie i koleżankę zaczepiły jakieś dwie młode dziewczyny, które po prostu ciągnęły dziecko po ziemi. Nagle jedna do mnie zawołała czy mam pidżamę (powiedziała piżame) czy bluzkę. Odpowiedziałam, że to tunika i że mi się podoba. Od razu zaczęła mnie wyzywać, że ładne ciuszki, ładna buźka, ale że w ogóle jest d..., k... i takie inne. Poszłyśmy dalej, zaczęły krzyczeć żebyśmy się zatrzymały, że jesteśmy s... i d..., że jesteśmy głuche i chamskie. Przeszłyśmy przez ulicę. Powiedziała, że skręca ale poszła za nami. Gdy przeszłyśmy już na chodnik krzyczała, żebyśmy stały i dogoniła nas. Zaczęła krzyczeć że jestem głucha i że wyzywałam jej towarzyszkę zaczęła mnie wyzywać. Popchnęłam moją koleżankę i zaczęła się drzeć by nie robiła min bo jej zaraz zgniecie okulary. Przyszła ta druga zaczęła się pruć i zapytałam się czym ją obraziłam, powiedziała : K... niczym! Ja: To po co mnie zatrzymujesz? Ona: Bo k..., sz... lubię! Weź się uspokój dziecko. Szły za nami nadal, ta która za mną biegła stanęła przede mną i powiedziała żebym przeprosiła ją na kolanach. Wydarłam się że nie mam za co i ruszyłam dalej. Ta druga popchnęłam mnie na ziemię i zaczęła kopać. Po chwili odeszła i usiadła na ławce. Jednak ta druga nadal stała i się darła, która jest godzina, że zaraz mnie zabije jak się nie przestane tak na nią patrzę. Popchnęła mnie i tak druga powiedziała, żeby nas zostawiła, ale nie zostawiła. Jeszcze przez kilka minut nas wyzywały, popychały i poszły do domu. Wiem mniej więcej jak się nazywają, wiem jak wyglądają, wiem jak się zachowują i znam ich głosy. Mogę gdzieś to zgłosić? Nie chcę mówić rodzicom, bo nie chcę ich narażać...

Znaczy ona popchnęła moją koleżankę, nie ja.

Tak na nią patrzeć*.

Gość

Trochę niezrozumiały jest ten opis. Jak dla mnie to powinnaś przede wszystkim powiedzieć rodzicom. Bo na co ty nie chcesz ich narażać? Na jakieś świrnięte smarkule? Surprised

Ile wy macie lat i one? Skąd je kojarzysz? I co to było niby za dziecko.

w pierwszej chwili myslałam ze to jakas dziwna prowokacja.

Naćpana_Markerem

Powinnaś powiedzieć rodzicom, niech oni zdecydują co z tym dalej zrobić Wink

Nie rozumiem, na co nie chcesz ich narażać... Uważasz, że będą się martwić? No to pomyśl, jaki stres przeżyją, gdy te 'dziewczyny' następnym razem zrobią Ci coś groźniejszego.
Moim zdaniem nie ma innego wyjścia, niż poinformowanie o sytuacji rodziców

Heshami. · Gość

faaakt, niezrozumiałe.
o jakie dziecko chodzi?
nie wygląda mi to na prowokację, ale chyba nie umiesz skleić swojego przeżycia do kupy, żebyśmy mogły je zrozumieć.

Aly.

Na początku było dziecko... a później? Zniknęło?
Zgadzam się z Hesz, całość dla nieznającego sytuacji czytelnika jest lekko niezrozumiała. Ile macie lat? I ile one mają?
Powiedzenie rodzicom to chyba jedyne dobre wyjście z sytuacji.

Cruell

Też niedokładnie zrozumiałam. Powinnaś porozmawiać o tym z rodzicami i razem z nimi coś ustalić.

Paula

Pytasz się co masz z tym zrobic. A co możesz zrobic? Chyba wiadome, że musisz o tym powiedziec rodzicom by oni zgłosili sprawę na policję czy coś. No właśnie, a co z tym dzieckiem ?

samobójca · Gość

a skąd to dziecko się tam wzięło ? To one was popychały z tym dzieckiem w ręku ? Zdziwiony

osz holender nie ogarniam . Ale wydaje mi się żebyś powiedziała to rodzicom oni to zgłoszą w odpowiednie miejsce a tymi dziewczynami się nie przejmuj to one są głupie

	Forum www.worldforteens.fora.pl Strona Główna -> Nasze sprawy	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1